TEMATYCZNIE
Archiwum bloga
wtorek, 6 kwietnia 2010
Poświąteczne refleksje
Święta Wielkanocne, ta sama tradycja, te same potrawy, radość z dotrzymanych obietnic postnych, mokry poniedziałkowy poranek...spacery...rozmowy w gronie rodziny...
Każdego roku święta malują inne wzory na pisance. W tym nie namalowały kwiatków, szlaczków...w tym roku napisały coś ważnego o życiu.
Kuchnia zawsze była ważnym miejscem podczas świąt, to w niej powstają świąteczne przysmaki, to z niej ulatuje zapach wielkanocnej baby...w niej krzątają się gospodynie...
Nigdy nie miałam w tym miejscu tak wielu przemyślen.
Kiedy ciało odmawia Ci posłuszeństwa, ręce nie pracują jak dawniej...chwyć mokry talerz i cierpliwie wycieraj, ze spokojem, jeden po drugim...by czyste postawić na stole.
Jak często nie mamy tej cierpliwości, rzucamy talerzami o ścianę...rozsypują się w drobny mak.
Jesteśmy bardziej chorzy od Chorych.
Dziękuję Ci Basiu - jeszcze wiele mogłabym się od Ciebie nauczyć.
Etykiety:
DROGA DO NIEBA CZYLI PROZA ŻYCIA
blog comments powered by Disqus

