Wiesz Haniu,
czasem wspominam swoje dzieciństwo.
Wiosenno - letnie spacery z dziadkiem.
Dziadek kupował mi watę cukrową
albo rurkę z kremem,
od rudej, pulchnej Pani.
Przyjemne były te spacery na krótkich nogach.
I ta moja krzywa stopa, odchylająca się zawsze do środka.
Dziadek wtedy kucał i prostował.
Prostował tak co trzeci krok.
Miał cierpliwość.
Jajecznica była niedobra. Zamiast śniadania mogłam raczyć się Vibovitem na sucho.
Wkładałam swój mały, tłusty paluch do saszetki i oblizywałam.
Wszystko było jakieś takie duże,
Przedpokój jakiś taki dłuższy,
..a Niebo, jak bita śmietana z rurki.
Puszyste i smaczne.
Wierzę Haniu, że Niebo to nasze drugie dzieciństwo.
Kiedy tam trafimy Pan Bóg kupi nam watę cukrową,rurkę z kremem,
Wyprostuje krzywą, dużą stopę
i zabierze na długi spacer.
...i będzie tam Dziadek, ruda Pani,
Wszyscy, których Kochamy.
Będziesz tam Ty,
Radosna,
Z biedronką we włosach,
i torebką pełną bezbarwnych,
smakowitych szminek.
CAŁUJĘ CIĘ MOCNO.
TEMATYCZNIE
Archiwum bloga
piątek, 12 marca 2010
blog comments powered by Disqus

