Ludzie ubierają każdy aspekt życia w szatę czasu, już od najmłodszych lat. Tyle lat powinno mieć dziecko, kiedy zaczyna chodzić, tyle kiedy powinno wyrzucić smoczek, tyle kiedy powinno zacząć mówić. W takim wieku najlepiej urodzić dziecko, po takim czasie w związku nadchodzi kryzys, aż w końcu, zaczepiają o śmierć, mówiąc: "Już dawno powinnaś się pozbierać, żyć dalej"
Tymczasem Bóg jest cierpliwy...Czeka na Nas. Nie nakłada na nasze życie czasowych ram. Dla Niego istnieje tylko wieczność. Nie godzina, nie dwie, nie pół roku.
I nic w życiu nie przechodzi...Nic nie mija, NIE ZAPOMINAMY. Ból nie boli mniej, miłe wspomnienia nie blakną. Tak jak zbieramy pamiątki z podróży, tak samo zbieramy pamiątki z życia, wspomnienia. One są w naszej walizce, coraz więcej ich mamy...i z tą walizką wejdziemy na kładkę, która nas zaprowadzi do Ostatniego Świata - jaki by on nie był.
Jeśli zatem Ktoś nam mówi: to minie - to bardzo mało Wie o życiu.
TEMATYCZNIE
Archiwum bloga
czwartek, 25 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)

Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńPękne są te nasze wspomnienia o Haneczce Naszej prawda Karinko;) dobrze, że zostawiła dla nas ten zbytek;) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKarolina
PS Pozwolę sobie tu zaglądać do Ciebie;)